Potrzeba było dokładnie siedmiu sekund, żeby Hedwig Kiesler – znana światu jako Hedy Lamarr – stała się jedną z najbardziej kontrowersyjnych kobiet w historii kina. W filmie EKSTAZA Gustava Machatego z 1933 roku zagrała kilka znaczących nagich scen. Aktorce zawdzięczamy jednak nie tylko artystyczny i obyczajowy przełom, ale także liczne wynalazki, m.in. tabletkę musującą o smaku Coca-Coli czy technologię wykorzystywaną w wielu protokołach komunikacyjnych – w tym GPS, Bluetooth, Wi-Fi).
Monodram SIEDEM SEKUND WIECZNOŚCI Petera Turriniego w reż. Piotra Szalszy jest jednak o wiele bardziej złożony niż prosta opowieść biograficzna o losach hollywoodzkiej gwiazdy – to historia o mechanizmach sławy, marzeniach o wiecznej młodości, o przemocy w świecie filmu i polityki, wreszcie o ucieczce od przeszłości i traum wojennych. W roli Hedy Lamarr – aktorka i wokalistka Joanna Liszowska.
Najbliższe pokazy jednej z najnowszych premier Teatru Polonia 12-13 listopada o godz. 19:30.
Bilety: www.teatrpolonia.pl, bilety@teatrpolonia.pl, 22 622 21 32
Prasa o spektaklu:
"(...) to jest spektakl o paradoksie czasów, w jakich nasza bohaterka żyła, o całym pokoleniu ludzi, którzy pierwszą wojnę znali z opowiadań bądź z dzieciństwa, zaś druga – zrujnowała im dorosłość, i oni z traumami tych wojen musieli nauczyć się jakoś żyć. Kiesler była i wybitną aktorką i nieziemsko piękną kobietą, jak radziła sobie z tymi przymiotami w dżungli Hollywood? A jak – z upływem czasu? A tak szerzej – czym są wspomnienia w naszym życiu? Co robimy, żeby w ogóle mieć wspomnienia? – tak postawione pytanie w tekście Turriniego nie pada, ale mam więcej niż pewność, że to przedstawienie właśnie o tym jest. Na scenie Joanna Liszowska, piękna i utalentowana i – obłędnie wyglądająca w nieziemskich zupełnie kreacjach". (Rafał Turowski)
"Monodram przygotowany został z godną podziwu starannością, nie tylko od strony muzycznej (świetna dyspozycja wokalna aktorki znanej ze swych musicalowych sukcesów), ale także wizualnej: zwracają idealnie dobrane ilustracje filmowe i zachwycające kostiumy. Ten rozmach uzasadnia temat spektaklu – w końcu chodzi w nim o nieśmiertelność". (Tomasz Miłkowski)