Po wielu latach pracy twórczej, zanurzenia w świecie słów, idei, wzniosłych myśli, po latach życia w środowisku literackim, pisarka orientuje się, że kiedy umrze, jej mąż nie będzie miał za co jej pochować...
Opowieść o człowieku samym wobec siebie, wobec bliskich i obcych, wobec urzędnika, urzędniczki, matki, męża. Ale także opowieść o tych innych wobec poetki. Wszystko w ramach niezwykłej sytuacji-próby, którą bohaterka wymyśla ze skrajnej bezsilności i na którą sama siebie okrutnie wystawia.
Dramat jednego z najciekawszych współczesnych poetów Jarosława Mikołajewskiego pisany przewrotną, prześmiewczą rozpaczą lub – jak kto woli – rozpaczliwą ironią z niemałą porcją czułości, a nawet poezji. Życiowe rozliczenie artystki? A może rozliczenie każdego, kto przez całe życie kultywuje marzenia, a w finale musi się zderzyć z twardą egzystencją?
„Proszę – zaznacza Jarosław Mikołajewski – nie doszukiwać się w tej historii moich własnych doświadczeń. Pozlepiałem bohaterkę z różnych postaci, także z siebie, lecz – jak to się mówi – podobieństwo do świata rzeczywistego jest złudne”.