Mamy oto biuro projektowe, którego współwłaściciel – Bernard kończy 50 lat. Jego partner – Adrien – jak się okazuje – nie przyjdzie na urodzinową imprezę, co Bernarda mocno rozczarowuje, bo panowie są przyjaciółmi. Jakież to Adrien ma ważniejsze plany na ten wieczór? Historia jest błaha i lekka tylko z pozoru, bo rzecz jest o sprawach bardzo istotnych – na przykład – czym jest przyjaźń? Co możemy zataić przed przyjacielem, a co z naszego życia możemy zostawić dla siebie bez narażenia się na zarzut nielojalności? Dlaczego frustracja może mieć siłę huraganu? Czy też – co jesteśmy w stanie zrobić, żeby być zaakceptowanym? Wiem, piernik, wiatrak, Sas i las, więcej jednak nie napiszę, żeby nie spojlerować zbyt mocno, ale zapewniam, jest w tym spektaklu i ład i sens. Są w nim także momenty bardzo zabawne, ale proszę się nie zdziwić, jeśli ktoś wyjdzie z teatru w stanie pewnego takiego wzburzenia.
Znakomity Wojciech Malajkat jako Bernard, którego zagrał z więcej niż zegarmistrzowską precyzją, a Adrien – to chyba najlepsza z dotychczasowych ról Marcina Stępniaka.
Dodatkowe informacje
Rafał Turowski, www.rafalturow.ski, 27 września 2020