Recenzje

kup bilety online

ANTYCZNY MIT I DZIECIĘCE IMPROWIZACJE W POLONII

Dorota Kędzierzawska, znana z realizacji filmowych (m. in. ,,Jestem”, ,,Pora umierać”), po raz pierwszy zdecydowała się na przygotowanie spektaklu w teatrze. Na swój debiut w Polonii wybrała tekst napisany przez Kate Mulvany i Anne-Louise Sarks. „Medea”, przez aktorów i pozostałe osoby pracujące przy spektaklu nazwana australijską, trafiła do Teatru Polonia dzięki Jerzemu Stuhrowi. Mityczną historię, opowiedzianą w nietypowy sposób, przywiózł autor "Spisu cudzołożnic" z Australii, gdzie przedstawienie zdobyło wiele nagród. Podobnie jak pierwowzór, polski spektakl powstał jako rezultat eksperymentu – improwizacji teatralnych z dziećmi. Sceniczna adaptacja, choć oparta na dramacie Eurypidesa i antycznym micie o Medei, od początku dotyka trudnych spraw i problemów bliskich naszej rzeczywistości. Sam tekst nie jest zbyt odkrywczy, jednak pomysł powierzenia głównych ról w przedstawieniu dla dorosłych dzieciom, czyni go wyjątkowym. Synowie Medei i Jazona, Leon i Teoś, wprowadzają widzów w świat spraw rodzinnych, których zrozumienie przekracza dziecięce możliwości psychicznie. Mali chłopcy nie są wystarczająco mocni, by udźwignąć ciężar wydarzeń rozgrywających się wokół nich. Dlatego chronią się w świecie własnej wyobraźni.

Sypialnia dzieci, z łóżkami podwieszonymi na linkach, kołyszącymi się ponad sceną, na powierzchni której wymalowane są gwiazdki, w jednej chwili przekształca się w bezkresny ocean. Ponad ich posłaniami łopoczą żagle - ekrany. Chłopcy żeglują w swych łodziach i bawią się w Argonautów, mitycznych bohaterów greckich. Zapoznają widzów z opowieścią o wyprawie po „złote runo”. Pod wodzą ojca chłopców – Jazona, greccy wojownicy wyruszyli do Kolchidy po skórę i wełnę cudownego barana. W pokonaniu wszelkich przeciwności losu pomogła Jazonowi Medea, czarodziejka, córka Ajetesa (króla Kolchidy). Dzięki pomocy zakochanej królewny Jazon przeszedł wszystkie zadania pomyślnie i poślubił wybrankę serca. Teraz chce porzucić Medeę dla innej kobiety. Jego nową narzeczoną jest córka Kreona, władcy Koryntu.

Dziecięce postacie cały czas inspirowały Dorotę Kędzierzawską, a ich dramat nadał formę całemu przedstawieniu. I trzeba podkreślić, z całą mocą, że mali aktorzy - Jan Rogaliński i Adam Tomaszewski, są znakomici! Spektakl, który widziałam, był dla nich premierą. Obaj chłopcy podbijają serca publiczności swoją świeżością, naturalnością, a jednocześnie zaskakują aktorską dojrzałością. Wyraźnie widać różnice w osobowościach granych przez chłopców postaci – starszy, Leon, jest poważniejszy. Próbuje udawać, że rozumie całą sytuację. Młodszy, Teoś, tryska energią, wciąż zadaje pytania, przekomarza się z bratem i wzywa mamę. Ale ona nie nadchodzi. Okrągłą godzinę prowadzą swój sceniczny dialog, przykuwają uwagę widowni, a momentami wręcz ją bawią. Bo mimo tragedii, która od początku jest nieuchronna i za chwilę się dopełni, Leon i Teoś wciąż pozostają dziećmi. Spierają się i pojedynkują niczym wojownicy. Bawią się też w umieranie. Czy to wyraz niewypowiedzianych, wzburzonych emocji, przed którymi dziecko usiłuje się bronić? Chłopcy doświadczają poczucia odrzucenia, bo rodzice mają się rozstać. Co oczywiste, nie rozumieją powodów tej decyzji. Kilkulatkom trudno zachować obojętność wobec trudnych sytuacji, częściej chłoną je niczym gąbka. Czy potrafią oddzielić sprawy rodziców od swoich własnych? A może traktują to jako działanie skierowane przeciwko nim – tata już mnie nie chce, nie kocha. Bo nie jestem wystarczająco odważny, bo czasem się moczę, leci mi krew z nosa... . Dzieci szybko potrafią przypisać sobie odpowiedzialność za istnienie konfliktów między rodzicami. W całym zamęcie czują się głęboko osamotnione. Nikt ich nie słucha, nie pyta o zdanie, nie bierze pod uwagę ich uczuć, nie ma dla nich czasu. Tak jak w życiu, tak też i tutaj, na scenie, rodzice zajęci własnymi uczuciami, walką z partnerem, nie są w stanie wspierać i uważnie słuchać swoich pociech. Dzieci mówią o tym, że w wielkim, niezrozumiałym świecie dorosłych czują się jak ,,pyłki w kosmosie”, są bezradne... . Potrzebują pocieszenia i wsparcia, ale go nie dostają.

Partnerująca chłopcom Magdalena Boczarska, choć często przyciąga wzrok i koncentruje na sobie uwagę widza, tym razem pozostaje na uboczu – to synowie tworzą spektakl, ona im jedynie towarzyszy. Podobnie jak w dramacie Eurypidesa, Medea pogrąża się w rozpaczy. Od rozpaczy silniejszy jest jednak gniew i uczucie upokorzenia. Bohaterka myśli o zemście na swoim niewiernym mężu i jego wybrance. I o miłości, wciąż o niej. Pragnie, by Jazon do niej wrócił i znów darzył ją uczuciem. Aby znowu byli we czworo, szczęśliwi jak dawniej. Boczarska przejmująco śpiewa – „przecałuj mnie”. Tylko tyle. Głos porzuconej, zdradzonej kobiety, choć stanowi jedynie tło dla scenicznego dramatu, na moment staje się najważniejszy, najtragiczniejszy. Jaką jest matką? Dobrą, wspierającą? Przecież wciąż zwraca się do synów – „tak, kochanie”. Pozory? Jakże łatwo nam ją osądzać i potępiać! Medea wie, że chłopcy z nią nie pozostaną; mają przenieść się do pałacu, w którym zamieszkają z ojcem i jego nową narzeczoną. Tam dzieci będą miały wszystko - i trampolinę, i basen, dlatego Leon i Teoś cieszą się, czym sprawiają dodatkowy ból swej matce, której odebrano wszystko, co kocha. Ale nie wolno ich za to winić - to naturalny brak świadomości, czysta, dziecięca beztroska normalna w tym wieku. Jednak na końcu Medea wyraźnie pokaże, że synowie należą do niej i tylko do niej.

W scenografii wykorzystano ciekawe projekcje – przypominające niewprawne rysunki kreślone ręką dziecka. To ilustracja mitu, który w ujęciu Doroty Kędzierzawskiej coraz bardziej traci baśniowy charakter. Wszystkie elementy utrzymane są w kolorystyce szarości, są surowe. W pokoju chłopców panuje półmrok. To jeszcze bardziej podkreśla dramatyzm sytuacji i pozwala skupić całą uwagę na małych aktorach. Zarówno w rzeczywistości, jak i na scenie, świat, w którym jedno z rodziców na nowo układa sobie życie, świat wzajemnej walki obojga, bezwzględnej zemsty jest tym, w którym dzieci płacą najwyższą cenę.

Kasa i foyer teatru są wynajmowane od m.st. Warszawy - Dzielnicy Śródmieście

MECENAS TECHNOLOGICZNY TEATRÓW

billenium

DORADCA PRAWNY TEATRÓW

139279v1 CMS Logo LawTaxFuture Maxi RGB

WYPOSAŻENIE TEATRÓW DOFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW

zporr mkidn

PREMIERY W 2023 ROKU DOFINANSOWANE PRZEZ

Warszawa-znak-RGB-kolorowy-pionowy

PATRONI MEDIALNI

NowySwiat Logo Napis Czerwone gazetapl logo@2x Wyborcza logo Rzeczpospolita duze new winieta spis 2rgb
Z OSTATNIEJ CHWILI !
X