- Utrzymujemy się właściwie tylko z biletów, a wygenerowany zysk przeznaczamy na dalsze inwestycje - mówi ROMAN OSADNIK, dyrektor Teatru Polonia w Warszawie.
Warszawski Teatr Polonia kończy trzy lata. Gra zawsze przy pełnej sali. To zasługa nie tylko Krystyny Jandy, ale również Romana Osadnika, dyrektora teatru.
Polonia to teatr prywatny. Na spektakle przychodzą tłumy. Musicie zarabiać mnóstwo pieniędzy...
Roman Osadnik: - Po pierwsze, nie stworzyliśmy teatru z chęci zysku. A po drugie, wbrew pozorom nie wygląda to tak świetliście. Aktorzy mają podobne stawki jak w teatrach publicznych, czyli na pewno nie są satysfakcjonujące. Nadrabiamy liczbą spektakli.
Macie stały zespół aktorów na etacie?
- Nie, i nie planujemy takiego rozwiązania. Nie mamy na to pieniędzy. Utrzymujemy się właściwie tylko z biletów, a wygenerowany zysk przeznaczamy na dalsze inwestycje.
Czego Wam brakuje w teatrze najbardziej?
- Nie mamy magazynu na dekoracje. Właśnie przygotowujemy się do jego budowy. Zmieniamy też trochę wnętrze teatru, by połączyć nową kasę z foyer. Ta inwestycja jest niezbędna dla komfortu widzów i mieszkańców budynku, w którym mieści się teatr.
Czy dostajecie pieniądze od Urzędu Miejskiego czy z budżetu państwa?
- Tak, inaczej nie bylibyśmy w stanie przygotowywać nowych premier. Jednak nasza sytuacja jest inna niż teatrów publicznych, które dostają dotacje jakby z automatu. My musimy o nie występować każdorazowo, startując w konkursach na realizację zadań artystycznych. Niektóre z nich wygrywamy. Mamy też prywatnego sponsora strategicznego "Axa", z którym właśnie przedłużyliśmy umowę na kolejne trzy lata.
Jak będą wyglądać tegoroczne obchody rocznicowe?
- Inaczej niż w zeszłym roku, kiedy postanowiliśmy grać w weekend od rana do wieczora. Pozwoliło to ludziom spoza Warszawy zobaczyć jednego dnia kilka spektakli. W tym roku nasze spektakle zagramy urodzinowo poza siedzibą teatru. Zaprezentujemy je w innych miejscach, na innych scenach, często w niekonwencjonalnym otoczeniu, korespondującym z tekstem utworów. Zapraszamy do klubów Utopia i Toro, do hali Dworca Centralnego, do Centralnego Basenu Artystycznego i uwaga!!! do Teatru Wielkiego. Z kolei siedzibę teatru oddajemy do dyspozycji specjalnych gości, na cztery jubileuszowe koncerty. Podczas jednego
z nich wystąpi zespół "Raz dwa trzy". Muszą bowiem państwo wiedzieć, że lider grupy Adam Nowak jest jednym z ulubionych artystów Krystyny Jandy. To taki prezent od nas dla niej.
Najbliższe premiery?
- Wreszcie wystawimy sztukę, do której przymierzaliśmy się od dawna, czyli "Boga" Woody Alena. Dzięki uprzejmości ambasady amerykańskiej udało nam się namówić samego mistrza, by nagrał pewne kwestie sztuki na taśmę i będą one stanowiły część spektaklu. Krzysztof Zanussi wyreżyseruje w styczniu "Romulusa Wielkiego" Friedricha Durrenmatta, z Januszem Gajosem w roli głównej. Wystawimy też spektakl muzyczny "Dancing" do tekstów Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, z muzyką Jerzego Satanowskiego. A już za chwilę monodram "Ciało kobiety, młot" o Kamili Skolimowskiej, pierwszej kobiecie w historii, która zdobyła olimpijskie złoto w rzucie młotem.