Dorothea Kuehl-Martini
MARILYN I PAPIEŻ. LISTY MIĘDZY NIEBEM A PIEKŁEM.
Ewa Kasprzyk
Napisała o Marilyn, która taka jaką była, mogła być świętą. Jako osoba grzeszna była godna nie tylko rozmów z papieżem ale i przyjaźni z nim. Marilyn szuka autorytetu, ale i szuka dialogu. Wielokrotnie kłóci się z nim. Dorothea Kuehl-Martini pokazała, że życie Marilyn, jej skomplikowana osobowość, jej potrzeby, jej wstyd i jej naiwność a także absolutne poczucie braku bezpieczeństwa spowodowane były jej trudnym dzieciństwem, wychowaniem przez chorą psychicznie matkę, pobytami w sierocińcach. Marilyn żyła tak jak umiała. I była w tym bliska każdemu, kto przeżył traumę dzieciństwa. Martini, sama przecież teolog i osoba głęboko wierząca zestawiła los Marilyn Monroe z biografią Świętej Teresy z Avila, ulubionej świętej papieża Jana XXIII. Łączy te postaci podobne poszukiwanie bezpieczeństwa, potrzeba miłości, a także problem z własną seksualnością. Monodram zaczyna się w momencie, w którym nie ma już Marilyn. Słyszymy, że została znaleziona w swoim domu w Beverly Hills. To Marilyn jest święta, więc godna rozmów z Papieżem. Teraz jest mu równa. Jest czysta, nieskalana, bezgrzeszna. Dowodzi, że każdy człowiek jest godny przyjaźni z papieżem, że każdy jest usprawiedliwiony i że każdy może być święty. Są momenty, w których zadajemy sobie pytanie, czy to nie Marilyn jest papieżem. Tekst gorący zwłaszcza dzisiaj, aktualny zwłaszcza w Polsce. Autorem projekcji jest Antoni Grzybek.
Premiera spektaklu w koprodukcji z TEATREM ROZRYWKI, 41-500 Chorzów, ul. Konopnickiej 1, www.teatr-rozrywki.pl
- MARILYN I PAPIEŻ - PROGRAM.pdf 506,0 kB