Patrick Süskind
KONTRABASISTA
Jerzy Stuhr
Kontrabasista to gorzka, ironiczna opowieść o samotnym człowieku, który nie potrafi pogodzić się z myślą grania „ostatnich skrzypiec” w orkiestrze. Ale nie tylko w orkiestrze, bo także w życiu. Spektakl to również monolog o rozpaczliwej samotności, którą bohater stara się wypełniać muzyką. Większość czasu spędza sam w domu, razem z kontrabasem, który w cieniu pokoju wygląda jak „stara, gruba baba”. To właśnie ten instrument bohater obwinia o wszystkie niepowodzenia w swoim życiu. Przez niego jest niedocenionym artystą, nie wyszło mu życie prywatne i erotyczne…
Opowiadam o miłości do instrumentu, który zniszczył me życie — od palców, zrogowaciałych od ściskania strun, po serce złamane przez sopranistkę Sarę, którą kocham i nigdy nie osiągnę, bo ona tam, na wielkiej scenie w blasku świateł, a ja tu, w orkiestronie…– mówi o swoim spektaklu Jerzy Stuhr.
Kontrabasista to spektakl na podstawie tekstu Patricka Süskinda, w reżyserii i wykonaniu Jerzego Stuhra, zrealizowany przez Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. L. Solskiego w Krakowie. Prapremiera sztuki miała miejsce w Starym Teatrze w Piwnicy „Przy Sławkowskiej 14” w dniu 15 lutego 1985. Od tego dnia Jerzy Stuhr zagrał spektakl ponad 700 razy, nie tylko w Polsce, ale i we Włoszech, Kanadzie, USA, Niemczech i Austrii. Od 1999 r. spektakl jest w repertuarze PWST im. L. Solskiego w Krakowie, gdzie Jerzy Stuhr przez wiele lat pełnił funkcję rektora oraz wykładowcy. W 2015 r. z okazji jubileuszu 30-lecia spektaklu odbyła się specjalna transmisja przedstawienia w rozgłośni Radia Kraków, a także – nakładem Wydawnictwa Literackiego – wydana została książka napisana przez Stuhra, zatytułowana Ja kontra bas (Wydawnictwo Literackie).
Bohater Süskinda od lat ujmuje publiczność tym, że się nie wywyższa – mówi Jerzy Stuhr
Staje w jednym szeregu z widzem. Muzyk to artysta, zgoda. Ale muzyk to w tym przypadku również urzędnik zatrudniony na umowę na czas nieokreślony i próbujący się jako-tako wywiązać ze swoich zobowiązań. Dzięki temu przedstawicielom różnych zawodów obecnym na widowni łatwiej wczuć się w żywot kontrabasisty niż na przykład w rozterki Hamleta.