Krzysztof Materna
KRZYSZTOF M. HIPNOZA
Tylko 30 spektakli!
Tylko w Warszawie!
Tylko w Teatrze Polonia!
Wg pomysłu Tima Croucha
Gośćmi hipnotyzera będą: Krzysztof Materna jako Hipnotyzer i każdego wieczoru inny gość (m.in: Agata Buzek, Jacek Braciak, Sonia Bohosiewicz, Magdalena Cielecka, Ewa Kasprzyk, Redbad Klijnstra, Maciej Kozłowski, Agata Kulesza, Tomasz Sapryk, Maria Seweryn, Hanna Śleszyńska, Ewa Telega, Joanna Trzepiecińska, Piotr Adamczyk, Marcin Dorociński, Tomasz Karolak, Cezary Kosiński, Piotr Machalica, Marian Opania, Marcin Perchuć, Robert Rozmus, Rafał Rutkowski, Maciej Stuhr, Borys Szyc, Robert Więckiewicz, Maciej Wierzbicki, Wiktor Zborowski, Mirosław Zbrojewicz, Cezary Żak).
Zwracam się do Państwa z prośbą o przeczytanie tego co piszę z należytą powagą i koncentracją, nie chodzi bowiem tu o jakieś fiu bździu. Krystyna Janda po, jak sądzę, głębokim namyśle, albo też wprost przeciwnie, powierzyła mi przygotowanie teatralnego eksperymentu Tima Croucha, w polskim tłumaczeniu Lecha Mackiewicza. Krystyna Janda wykazała niezwykłą odwagę, angażując mnie jako reżysera, adaptatora, ale co najważniejsze hipnotyzera w sztuce, gdzie hipnoza jest istotą działań scenicznych. Krystyna Janda wymaga ode mnie odwagi, ale tej samej wymaga już wspólnie ze mną od potencjalnych widzów tego eksperymentu. Pokonać swój lęk, kupić bilet i pójść do teatru na „Hipnozę” to jedno. Ale zobaczyć na własne oczy efekty hipnozy, to wyzwanie dla najwrażliwszych i najodważniejszych (przedstawienie dozwolone jest dla widzów dorosłych od lat dziewięciu).
Każdego dnia w spektaklu gościem hipnotyzera będzie inna osobowość aktorska.
Każdego dnia aktor (gość) podda się hipnozie bez prób przygotowań i wiedzy, w czym gra.
Każdego dnia Wy, drodzy widzowie, będziecie świadkami czegoś, co się już nigdy nie powtórzy.
Decyzja o poddaniu się hipnozie (stan wzmożonej świadomości) wymaga odwagi zwykłego człowieka. Jeżeli dotyczy aktora (aktor też jest człowiekiem) wymaga odwagi podwójnej, a może nawet potrójnej, bo hipnotyzerem będę ja. Dodam, że chociaż przedstawienia zaczynają się w lipcu już przygotowuję swój mózg do przekazywania sugestii na specjalnych dla hipnozy częstotliwościach.
„Hipnoza – eksperyment teatralny”
„Hipnoza – siła sugestii”
„Hipnoza – jawa czy sen?”
„Hipnotyzer – Krzysztof Materna”
„Codziennie inny gość”
„Codziennie – wielka kumulacja zmysłów”
Proszę o przekazywanie tych wiadomości tylko tym, którym ufacie.
Z przerażeniem i szacunkiem
Krzysztof Materna
EPILOG
Szanowni Państwo,
W niedzielę kończy się cykl eksperymentu zatytułowanego „Hipnoza K.M.”Biorąc pod uwagę Państwa fantastyczną aktywność w postaci i obecności na spektaklach, i wpisów internetowych, chciałbym tą drogą szczerze za tę aktywność podziękować.
Każdy spektakl rozpoczynamy od podziękowań dla Krystyny Jandy, z której inicjatywy miałem przyjemność ten pomysł zrealizować. Dziękuję Jej za to ponownie, szczególnie biorąc pod uwagę, że podjęcie decyzji realizacji pionierskiego eksperymentu niesie ze sobą ryzyko większe niż decyzja o kolejnej premierze.
Bardzo Ci Krysiu jeszcze raz dziękuję - i za wybór pomysłu, i za to, że mnie go powierzyłaś.
A teraz zwracam się bezpośrednio do Państwa – internatów – niesłychanie aktywnych, w większości wnikliwych, sympatyków i wrogów pomysłu. Bardzo dziękuję za wszystkie głosy, zwłaszcza za te, które w swojej krytyce pozwalały mi na konstruktywne wnioski wpływające na ostateczny kształt Hipnozy. Odrzuciłem te, które nic nie wnosiły, tak jak odrzucam recenzje niby zawodowców, którzy piszą, że coś jest świetne albo beznadziejne, a nie piszą dlaczego. Myślę sobie, że eksperyment, który był rodzajem wspólnej zabawy między publicznością, zaproszonymi aktorami i hipnotyzerem powiódł się, o czym świadczyła fantastyczna frekwencja i opinie uczestników ze wszystkich stron.
Jeśli chodzi o moich gości, wspaniałe aktorki i wspaniałych aktorów, to podziwiam ich odwagę, wyobraźnię, dystans do samych siebie i poczucie humoru na własny temat.Bez doskonalenia w sobie tych cech, zawód aktora staje się wyłącznie rzemiosłem, nie pobudza do rozwoju, a tym samym nie stwarza nowych wyzwań, co w rezultacie kończy się zobojętnieniem i brakiem sensu działania w tym zawodzie.Jako najbliższy obserwator zmagań aktorów z własną wyobraźnią nie klasyfikuję ostatecznego efektu ich działań w Hipnozie. Myślę, że z każdej interpretacji jako reżyser wybrałbym perełki, które w normalnych warunkach zawodowego przedstawienia pozwoliłyby na wypracowanie idealnej postaci. Taki był sens tej zabawy – nie ranking, ale zmaganie się z samym sobą w warunkach zaprzeczających normalnej zawodowej pracy aktora.Wszystkim moim gościom - pełen podziwu dla ich zaangażowania i odwagi - jeszcze raz bardzo dziękuję.Dziękuję również wszystkich moim współpracownikom i całej obsłudze Teatru: stworzyli wokół spektaklu atmosferę, która sprawiła, że z niecierpliwością oczekiwałem każdego dnia na moment, kiedy ich spotkam. Szczególnie dziękuję Ewie Ratkowskiej – producentce spektaklu, która dokonała cudów w sprawie synchronizacji terminów naszych gości i wszystkich potrzeb oraz kaprysów nieznośnego twórcy – reżysera.Dziękuję też Adasiowi Krawczukowi, który był moim najbliższym współpracownikiem, ale jednocześnie uchem dla każdego z występujących gości oraz wniósł wiele cennych pomysłów do ostatecznego kształtu spektaklu. To strasznie miłe, że w szarzyźnie polskiej rzeczywistości, obok przechodzących Andrzejów, znajdują się wyspy takie jak Teatr Polonia, jego załoga, wspaniała publiczność i wielka osobowość Krysi Jandy, która to wszystko scala.
Bardzo dziękuję.
Krzysztof Materna