Premiera "Dancingu" z Krystyną Jandą w roli głównej - we wtorek, 30 grudnia.
Krystyna Janda zapragnęła przygotować dla swoich widzów specjalny spektakl na okres sylwestrowo-karnawałowy.
To był pretekst, aby przy tej okazji wrócić do poezji Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, spotkać się ponownie z kompozytorem Jerzym Satanowskim, ale też zaprosić do współpracy choreografa Jarosława Stańka. Premiera "Dancingu" z Krystyną Jandą w roli głównej - we wtorek, 30 grudnia.
- To piękne teksty, bardzo ważne w moim życiu - mówi Krystyna Janda o poezji Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
I wyjaśnia, że kiedy przed laty zabierała się do pracy nad "Dancingiem", a Jerzy Satanowski pisał muzykę do tego cyklu poezji, oboje byli na początku swojej drogi zawodowej. - Byliśmy młodzi, dzicy i swobodni, identyfikowaliśmy się z radością, śmiechem i dynamiką tej poezji. Ale ani nie zajmowaliśmy się przemijaniem, ani smutkiem, ani' rozczarowaniami, ani też śmiercią, a cały cykl Pawlikowskiej "Dancing - karnet balowy" zawiera wiele tekstów na te właśnie tematy. Tak więc teraz, po 25 latach, komponując na nowo całość sceniczną i muzyczną, wróciliśmy do tego okresu z twórczości Jasnorzewskiej i dołączyliśmy utwory, kiedyś nam "niepotrzebne" - dodaje.
Ale nie byłoby tego spektaklu - jak mówi Krystyna Janda - gdyby nie choreograf Jarosław Staniek i jego teatr tańca. - Od dłuższego czasu z zainteresowaniem przyglądałam się jego pracom - wyjaśnia - a kiedy powstał pomysł powrotu do "Dancingu", uznałam, że jego wyobraźnia bardzo nam tu pomoże.